Młyn Gąsiorowo jest autentycznym gospodarstwem młynarskim założonym w na
początku XX wieku. W jego skład wchodziły: drewniany dom mieszkalny, wozownia z
kamienia polnego, drewniany spichlerz z sąsiekiem, stodoła oraz budynek młyna
murowany z kamienia polnego i cegły. Urządzenia młynarskie były napędzane
początkowo maszyną parową, a następnie od 1942 roku silnikiem diesla na mazut. Młyn
obsługiwał okolicznych gospodarzy i służył do mielenia różnych zbóż. Dawał produkty
dobrej jakości: mąkę chlebową, różne kasze oraz śrutę i otręby. Zakończył swoją
działalność 6 grudnia 1966 roku w wyniku rozległego pożaru. Do naszych czasów
ocalały: dom, wozownia oraz wypalone mury budynku młyna.
Moja przygoda z młynem rozpoczęła się w 2006 roku. Wraz z kolegami z
Warszawskiego Towarzystwa Balonowego często lataliśmy balonami w rejonie Pułtuska
i Nasielska. Dojazdy z Warszawy były uciążliwe, więc poszukiwałem odpowiedniego
miejsca na bazę i magazyn. Podczas jednego z lotów natknąłem się na niezwykle
urokliwe miejsce. Z góry było widać stary drewniany dom, dziwny duży budynek z
czerwonej cegły, rosnące rzędem wierzby i dużą łąkę. Byłem tak zaciekawiony tym
widokiem, że poprosiłem mojego kolegę nawigatora o zapamiętanie nazwy
miejscowości, nad którą przelatywałem. Wtedy pierwszy raz usłyszałem nazwę
Gąsiorowo. Po jakimś czasie natrafiłem na ogłoszenie o sprzedaży starego młyna
właśnie w tej wsi. Pamiętając piękny widok skontaktowałem się z właścicielem i nie
minęło wiele czasu, a stałem się dumnym właścicielem starego gospodarstwa
młynarskiego.
Na ziemi gospodarstwo wyglądało znacznie gorzej. Młyn i pozostałe budynki były w
totalnej ruinie i z początku myślałem, że miejsce po niewielkim remoncie posłuży nam
jedynie jako magazyn, ale los miał inny plan.
Spędzając więcej czasu w Gąsiorowie, poczułem, że płynie tędy dobra energia i całe
gospodarstwo zasługuje na odrestaurowanie i przywrócenie mu dawnej świetności. W
budynku wozowni urządziłem magazyn, dom młynarza dostał nowy dach i okna, mury
młyna oczyszczone z wieloletniej patyny nabrały swoistego uroku.
Niebawem zaczęli przybywać do nas pierwsi kandydaci na szkolenia i loty balonami.
Wszyscy świetnie się tu czuli, postanowiłem więc zbudować nowe budynki, które
umożliwiały nocleg i relaks w wiejskim zaciszu. Stopniowo baloniarstwo zeszło na dalszy
plan, ale pozostali nasi goście, którzy wracali do Gąsiorowa na odpoczynek i
dobre jedzenie.
Niedługo później, ktoś zapytał, czy można w Gąsiorowie zorganizować ognisko i zabawy
na łące dla dzieci. W ten sposób w Gąsiorowie pojawili się pierwsi mali goście.
Zainteresowanie było tak duże, że postanowiłem zaproponować naszym milusińskim
odpoczynek połączony z nauką, trzeba było więc wyposażyć odpowiednio budynki i
zorganizować teren. Tak zaczęła się nowa historia pod tytułem “Młyn Gąsiorowo”.